Przez takiego jednego co smaka załapał w święta, to ja ostatnio szykowałem się już do roboty jak Ty spać szedłeś, a wracałem podobnie.
Podobno już dochodzi do siebie, musiał się chłopak napić jak trzeba, a nie pił podobno długo, no to mu się pić chciało, logiczne.
Wiecie jak mogą spuchnąć nogi od siedzenia w samochodzie przez 14 godzin? Nie wiecie. A gdzie tu łazić po zadupiu, nuda, raz można. Za daleko nie, bo miejscowe Janusze spuszczą paliwo z maszyn drogowych...
Za to ostatnie zdjęcia w plenerze, to ja poproszę jeszcze, a będą.
Nawet mleko z wieczornego udoju, pite z godzinę po wódce nie zaszkodziło mi, a jakie dobre było!
Dobra, wracając do tematu, przyniosłem z dołu wielką szklanę lodu, zalałem kropelkami do 1/3, dolałem wermutu do pełna, postało jak bazgrałem, teraz wcisnę ćwiartkę cytryny i sączę.