Ma 6%, ale kiedyś był wyfermentowany tak, że nijakość i alkohol było tylko czuć, teraz jest lekko słodowy, oczywiście dupy nie urywa, taki pijalny euro lager, w każdym razie powyżej normy.
Otworzyłem drugiego, niestety pod kapslem napisali, że mam dalej tropić żubry, czy jakoś tak. No nie zawsze można wygrywać.
/Alkohol lekko czuć, ale nie jest to jakoś uciążliwe. Ciekawe, że w moim piwie, które miało 6% nie dało się wyczuć alkoholu, no ale to inny gatunek był ALE, a nie lager.
Jutro wstawiam belgijskie IPA, bo albo muszę kupić wodę w butlach 5 litrów, albo dzisiaj będę filtrował i gotował kranówę, w każdym razie muszę mieć dość zimną wodę, bo nie popełnię drugi raz tego samego błędu i nie wystartuję z fermentacją powyżej 18 stopni. Poprzednio miałem blisko 30, aż się bałem, że drożdże utrupiłem, fermentowało za szybko, co dało minimalny posmak bimbru, zginął z czasem, ale tak się nie robi.