Podgląd pojedynczego posta
Stary 06.05.2019, 12:58   #8094
Jarson
Pa rampamer
Zlotowicz
 
Avatar użytkownika Jarson
 
Data rejestracji: 24.10.2006
Lokalizacja: Zachlajki
Posty: 9,267
Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>
Cytat:
Napisany przez grzeniu Podgląd Wiadomości
Higgins nie grał źle? Grał fatalnie. A Trumpowi sprzyjało wszystko, to fakt, nawet fuksów miał tyle że głowa mała. Ogólnie mecz wydaje się rozstrzygnięty, a Higgins kolejny raz przegra finał - raczej już ostatni w jego karierze.
A tam fatalnie.

Owszem, pudłował zaskakującą ilość długich bil, ale częściowo wynikało to z tego, że Trump sadził niezłe odstawne, częściowo - że miał świadomość, że Trump wbija bardzo trudne bile i sam również musi prowadzić białą bardzo precyzyjnie i dopiero do tego doliczałbym brak precyzji (bo niektóre pudła były naprawdę duże). Jak już był przy stole, grał nieźle, choć nie idealnie - coś go Judd zmroził nieco. Ale najgorsze było to, że jak zaczynał ustawiać bardzo dobre snookery, to one okazywały się nieskuteczne, bo Trump prawie z wszystkich wychodził. To go najwyraźniej zniechęciło, bo pod koniec sesji już nawet snookery nie bardzo mu wychodziły (a szkoda, bo Judd przestał tak dobrze sobie radzić).

Gadanie komentatorów nieco mnie zirytowało (dlatego coraz częściej włączam Eurosport Player i oglądam z kapitalnym oryginalnym komentarzem Johna Virgo, Stephena Hendry'ego itd.) Ogólnie można to streścić: "jeśli by wygrał, to pewnie skończyłby karierę, bo w blasku, chwale itd. Ale pewnie nie wygra, więc pewnie skończy karierę, bo po co tak grać".

Kuźwa. Higgins po raz trzeci z rzędu doszedł do finału mistrzostw świata, ogrywając przy tym choćby świetnie grającego Robertsona. On całą karierę albo dawał, albo dostawał bęcki, taki sport. Fakt ewentualnego przejścia na emeryturę sportową jest na pewno na stole jako jedna z opcji, ale bez przesady - jeśli będzie mu się chciało, to jeszcze przez pół dekady będzie grał na lepszej pozycji w rankingu niż większość snookerzystów kiedykolwiek zobaczy przy swoim nazwisku. Natomiast prawdopodobieństwo ponownego dojścia do finału tej imprezy - tu się zgadzam, o to będzie zapewne trudno.
__________________

Jarson jest offline