Na aloes mam uczulenie (czasami), ale rabarbar, to nieźle brzmi. Niestety przez najbliższe dni nic z tego, na wiosce nie ma Lidla. Za to w najbardziej zapyziałym z zewnątrz sklepiku, jest lodowate piwo, jak się kupi 4, to pod kocykiem wytrzymują dwugodzinne picie.
Wycisnę zaraz.
/Jednak nie ma to jak kawa z ekspresu.