Ja zdecydowanie nie zgodzę się z tym, że albo wszystko albo nic (w rozumieniu, że jedynym sposobem, żeby nie być śledzonym, jest niekorzystanie z usług w ogóle). Gdzieś musi być jakiś kompromis i złoty środek - nawet jeśli polega on na pewnych wyrzeczeniach.
Pytanie dla mnie jest (też upraszczając), co ewentualnie można używać i w jakim zakresie, a czego nie można wcale (nie chcąc zgadzać się na naruszanie prywatności). Bo dla mnie - jeśli ktoś ma historię wszelkich moich podróży, wszelkich zakupów internetowych i wszelkich wyszukiwań plus odwiedzonych stron plus wysłanych wiadomości, to nawet będąc jeśli nie zupełnie krystaliczny jak to tu padło, ale uczciwy - nie czuję się z tym dobrze.
__________________
neverending path to perfection..
|