Captain Jack to całkiem spoko oranżadka, dobrałem trochę, ale już 10 butelek rozdałem.
Zaraz otworzę wersję z gorzką pomarańczą, może być ciekawie.
Jedno jest pewne, to trzepie, bo statyści rano byli nieźle natrzepani.
/Czy ja wiem? Lubię bittery, ale... no też może być, szczególnie za darmo.