No ostatni Kozel ze trzech zaraz się odkapsluje, mam jeszcze Tyskie, ale, to nie to, w sumie pijalne to Gronie, ale brakuje mu tej goryczki.
Wychodzi, że od niedzieli popołudnia nie będzie piwa, obrażony od planów zadzwonił słodki jak miód, i powiedział, że będzie tyle roboty, że mam zapomnieć o mieszkaniu w domu.
No i dobrze, trzeba zacząć na Święta odkładać.