[Robi1519]

Witam serdecznie forumowiczów.
Na imię mam Robert i jest to mój pierwszy post. Trafiłem na to forum przypadkiem i widzę, że jest to ciekawe miejsce, jeśli chodzi o napędy.

Mam problem z napędem, jak w opisie. Ostatnio zainteresowałem się starymi napędami ata z dwoma przyciskami, a więc funkcja odtwarzania cd audio bez potrzeby korzystania z PC. Chciałem zrobić sobie taki mały odtwarzacz.

Trafił mi się napęd, o którym mowa w tytule, ale okazał się uszkodzony. Widoczne ślady przydymienia niektórych elementów na pcb. Nic nie reagowało po podłączeniu zasilania. Następnie znalazłem drugi identyczny, gdzie napęd żyje, ale nie widzi płytek. Czyszczenie nie pomogło.

W związku z powyższym zamieniłem lasery (nie całe mechanizmy z gumowymi amortyzatorami). Ten z przepalonego napędu założyłem do żyjącego nie czytającego wcześniej płyty. A wiec na sankach pojawił się cały "nowy" moduł lasera.

Co zrobiłem przy okazji:
Wyczyściłem dokładnie cały napęd. Wyczyściłem dokładnie sanki, przesmarowałem mechanizmy i umyłem kolimator. Przedmuchałem sprężonym powietrzem z bańki moduł lasera i napęd. Nic nie regulowałem (p-erki).

Efekt jest taki, ze wszystko porusza się lekko, płynnie i niby jest super. Nie mniej jednak napęd nie chce czytać pierwszego utworu. Po przyciśnięciu guzika PLAY zaczyna odtwarzać 10-20 sekund i się zatrzymuje. Po wciśnięciu PLAY/NEXT przechodzi do kolejnego utworu i gra całą płytę bez problemu.

Utwory odtwarzane są pewnie, bez przerw. Głowica w ułamku sekundy przechodzi do kolejnych utworów i natychmiast odtwarza. Jedno, co zauważyłem, to jeśli czasem obroty płyty trochę zwolnią, to po przewinięciu do pierwszego utworu jest on grany prawidłowo i powtarzalnie. Kiedy zatrzymam odtwarzanie i puszcze od nowa, to napęd startuje z trochę szybszymi obrotami, odtwarzanie się zatrzymuje (pierwszy utwór). Nie wiem, co dalej z tym fantem. We wszystkim, co do tej pory zrobiłem, bardzo pomogły mi posty forumowicza czary2mary z innego forum. Wiele się z tego nauczyłem. Niestety stanąłem w miejscu i nie wiem, co dalej.

Napędy są względnie tanie i mógłbym odpuścić, ale szkoda mi trochę czasu, który poświęciłem i pracy, którą włożyłem. Chciałbym doprowadzić sprawę do końca chociażby ze względów edukacyjnych.

Dla tego bardzo proszę o pomoc, co mogę jeszcze zrobić, a żeby wszystko grało. Będę niezmiernie wdzięczny za konstruktywne porady. Z góry dziękuję. Robert.