Wiesz, z tą solą to żaden problem dołożyć horrendalną akcyzę, żeby wszystka była po dysze i żebyś nie miał w sklepie dylematu
Wszak sól to trucizna a cukier to narkotyk (a może na odwrót
). Na soli skarb państwa dużo nie przyrobi, ale kwestia cukru już jest na tapecie...może go zrobić też po 5 złotych?
A wracając do paliw. Koszt dojazdu do pracy na poziomie 10 i więcej % zarobku jest i tak duży, rzekłbym dużo za duży. To uroki naszego kraju, w którym zarobki są wschodnie a ceny paliw zachodnie, i w tym nic szybko się nie zmieni. Jak zarabiasz dobrze lub bardzo dobrze, to te pozostałe 90% ci wystarczy, a jak zarabiasz mało? Autobusy wyzdychały, albo jadą dwa na krzyż i trudno je uważać za komunikację (poza większymi miastami). Często więc jesteśmy skazani na dojazdy autem.
Czy warto 'inwestować' w LPG czy diesla? Moim zdaniem sensowne to jest przy przebiegach rocznych minimum 25-30kkm rocznie (auta osobowe), poniżej lepsza benzyna.