Podgląd pojedynczego posta
Stary 16.03.2020, 07:23   #14544
DarkSlide97
Kiedyś to było
 
Avatar użytkownika DarkSlide97
 
Data rejestracji: 17.11.2013
Posty: 1,912
DarkSlide97 wyróżnia się na forum <450 - 549 pkt>DarkSlide97 wyróżnia się na forum <450 - 549 pkt>DarkSlide97 wyróżnia się na forum <450 - 549 pkt>DarkSlide97 wyróżnia się na forum <450 - 549 pkt>DarkSlide97 wyróżnia się na forum <450 - 549 pkt>
@misiozol


Cytat:
Wiec po kolei co wymieniles jest nieaktualne, system dziala normalnie i zachowuje sie normalnie, malo tego jak chcesz to wyglada tak jak stare dobre systemy pokroju win7 kwestia nakladki ot i tyle , system ma wsparcie dx12 i zdecydowanie polecam granie na dx12
Co rusz od kogoś słyszę że aktualizacja wysypała mu system albo odcięła dźwięk, wysypały się sterowniki itp. Nie mam ochoty działać na systemie który może będzie normalnie funkcjonował a może nie. Natomiast wciąż jest problem telemetrii na którą w życiu się nie zgodzę bo cenię sobie prywatność i blokuję takie gówna gdzie to tylko możliwe. Żebym mógł korzystać z Windows 10 to musiałby on:

1. Mieć nakładkę Aero z siódemki, łącznie z normalnym panelem sterowania w którym jest wszystko dostępne (a nie jakieś bezsensowne rozdzielanie na Panel i Ustawienia).
2. Mieć wyłączone aktualizacje (jakiekolwiek) najlepiej wywaloną usługę Windows Update (tak mam w siódemce i wtedy wiem że się nie włączą )
3. Mieć wywaloną telemetrię, jako program/usługę i firewalla który blokuje wszelkie połączenia z serwerami M$ i informuje o każdym podejrzanym połączeniu z innym serwerem żebym mógł go zablokować.


Wtedy może mógłbym się zdecydować na przesiadkę. Najprawdopodobniej jednak zostanę na 7 do końca jej życia (naturalnego, nie oficjalnego). Na razie przeglądarki, klienty poczty itp. w większości wspierają siódemkę więc nie widzę sensu przesiadki. Potem najpewniej kupię używanego Maca (bo na Linuxa pewnych aplikacji niestety nie ma) a komputer zostawię jako konsolę do gier pod TV, na filmy i resztę rozrywkowych zastosowań (dzięki @Jarson za podrzucenie pomysłu)
BTW, co w tej 10 jest lepszego oprócz DX12? Tak jak pisałem widzę sam regres a nie progres.

Cytat:
Ależ nigdy nie krytykowałem, że nie podoba Ci się koncepcja pracy za biurkiem od 8 do 16. Wielu ludzi nie jest do tego przystosowanych i wypala się w takiej pracy, szukając sobie jakichś lepszych lub gorszych ucieczek po godzinach, które często są tylko oszukiwaniem siebie, a nierzadko prowadzą do destrukcji. Tylko dlaczego widzisz alternatywę w negacji, a nie we wzmocnieniu?

Praca jest tym bardziej nudna im mniej wymaga kreatywności. Jest wtedy również gorzej płatna. Rozwijając się powinno się celować w taką pracę, która po pierwsze da nam sama w sobie satysfakcję i przyjemność z jej wykonywania, a do tego środki, żeby komfortowo zarządzać resztą naszego czasu.
Dokładnie. Dlatego chcę mieć pracę która mi odpowiada i pozwala zarobić większe pieniądze niż typowy dead end job w jakieś Żabce czy w na taśmie w fabryce. Jednocześnie nie chcę mieć jakiś wielkich kokosów, ale kwotę która pozwala na normalne życie bez większych wyrzeczeń. Wolę zawód w którym zarobię trochę mniej (ale wciąż sporo) niż zawód w którym zarobię bardzo dużo lecz będę pałał do niego niechęcią i wykonywał go tylko z przymusu.

Nie do końca rozumiem o co Ci chodzi z negacją/wzmocnieniem. Według mnie po prostu obieram sobie własną ścieżkę życia/rozwoju wybierajac co chcę robić a czego nie chcę. Uważam, że nie istnieje Jedyne Prawidłowe Życie którym wszyscy mają żyć. Jako że żyję w czasach nieograniczonego dostępu do wiedzy, informacji i kontaktu z ludźmi to mogę dotrzeć do ludzi którzy są inni niż moja rodzina, znajomi i mają swój sposób na życie. I jakoś nie żebrzą na dworcu żeby przeżyć. Skoro im się udało, mi też się może udać więc czemu nie spróbować?


Cytat:
Słodcy są ci wszyscy coachowie i inni trenerzy personalni wychwalający nieszablonowe myślenie, radość płynącą z porzucenia szablonowego życia i podpierający się na każdym kroku przykładami wizjonerów, którzy zdobyli szczyty całkiem nieszablonowymi drogami. Problem w tym, że w społeczeństwie, ekonomii, gospodarce nie ma aż tak wielu miejsc dla ludzi myślących nieszablonowo. Chcąc uzyskać z pracy więcej - nie tylko finansowo, przede wszystkim pod względem jej ciekawości, satysfakcji jaką daje - znacznie łatwiej jest znaleźć interesującą dla siebie branżę i pracować na etacie lub konkurować jako właściciel typowej firmy, niż odkrywać całkiem nowe szlaki. Na każde jedno miejsce dla wizjonera na rynku znajdzie się kilkaset miejsc fajnej pracy czy luk na założenie fajnej firmy.
Akurat coachów żadnych nie słucham. Mam słuchać gościa który tak bardzo się wychwala kim on nie jest i że terapia z nim odmieni moje życie, kiedy w ogóle go nie znam? Wolę już posłuchać wywiadów z ludźmi których kojarzę bo osiągnęli duży sukces w jakieś dziedzinie bo przynajmniej wiem że musieli włożyć w to pracę żeby dojść do takiego poziomu i mają coś mądrego do powiedzenia.

Tutaj się znów sprawa rozbija o wybór. Mógłbym iść na studia pod kątem opłacalności zawodu, tylko co z tego jeśli nie sprawiałby mi on żadnej przyjemności i męczyłbym się z nim codziennie? Mam wrażenie że myślisz jakobym chciał być kimś a'la Bill Gates czy coś w tym rodzaju. Natomiast ja chcę mieć swoją działalność, pracować jako freelancer w swoim zawodzie, móc się z tego utrzymać, wynając sobie mieszkanie i móc raz na jakiś czas gdzieś wyjechać dla relaksu. I takie życie mi odpowiada. Nie rozumiem, to źle mieć większe ambicje niż etat, dom na kredyt i byle do emerytury? Życie mam jedno i nie zamierzam go zmarnować na przeciętną pracę w której się kiszę i wkurviam, tylko dlatego że "tak trzeba".
__________________
CPU: i7 3770 4Ghz GPU: MSIGTX960 RAM: 16GB DDR3 1600Mhz HDD: Toshiba P300 3TB SSD: ADATA SU650 240GB DVD: LG GH24NS95

DO WHAT YOU WANT BUT THINK ABOUT THE OMEN
DarkSlide97 jest offline   Odpowiedz cytując ten post