Podbiję temat, odnośnie Netflixa jako alternatywy dla torrentów i opinii jakoby torrenty nie były dzisiaj potrzebne. Otóż mam dobre powody by uważać że to mylne stwierdzenia.
1.Na Netflixie zazwyczaj są nowości filmowe i seriale - bardzo dużej ilości starych filmów (lata 80/90) tam nie ma (a są takie których nie ma w żadnym VOD). Jeśli ktoś jest amatorem starszego kina to pozostaje CDA albo właśnie torrenty (chyba że komuś chce się sprowadzać DVD, ale po co?)
2. Netflix (nie wiem jak inne VOD) kompresuje obraz żeby nie zamulało łącza. Dlatego nawet FullHD traci na jakości obrazu. Dodatkowo to bitrate teraz jest przycięte jeszcze bardziej z powodu obecnej sytuacji. Miło zaskoczyłem się faktem, że mają dźwięk w 5.1 i w dobrej jakości - punkt dla nich. Lecz nadal na torrentach większość filmów można dorwać w wersjach po 50GB i więcej, z idealnym wręcz obrazem i jakością dźwięku.
3. Brak możliwości samodzielnego ustawienia jakości obrazu to jakiś żart. Nie wiem czemu to ma służyć, ja nie mam problemu żeby poczekać aż się zbuforuje i myślę że wiele osób wolałoby możliwość wyboru, zamiast skakania jakości w zalezności od przepustowości łącza. Przy pobranym filmie nic nie skacze i nie buforuje się, bo film mamy już na dysku, to logiczne.
4. Największa jak dla mnie wada VOD - usuwanie filmów. Z Netflixa regularnie znikają filmy, bo ludzie nie oglądają albo coś z prawem autorskim, albo nie wiadomo jeszcze co.
Dodatkowo (to raczej ciekawostka) na platformie Disneya zaczęli cenzurować filmy (głównie nagość) co jest dla mnie nie do przyjęcia. Film ma być taki, jak w oryginale, i tyle
Idealną alternatywą jest teraz coś typu Kodi/Plex do streamowania bezpośrednio z torrentów. Ale moim zdaniem nic nie zastąpi biblioteki filmów na własnym dysku - nikt ich nie ruszy
BTW, używacie jakiegoś VPNa do ściągania z torrentów? Ostatnio stało się to modne, po tym jak zaczęli wysyłać wezwania do zapłaty. Sam zastanawiam się żeby sobie wykupić, dla świętego spokoju.