Disney jako taki stara się być platformą (w dużym uproszczeniu) niezawierającą nic co jest jakkolwiek NSFW, stąd pewnie owa cenzura.
Że pozycje znikają to nic dziwnego, skoro nikt nie ogląda. Z torrentów też przecież znikają, tyle że trackerów jest na tyle dużo że (prawie) zawsze gdzieś się znajdzie. Ale też z VOD jest podobnie - co zniknie z jednego, może być gdzie indziej. Dlatego oprócz netflixa mam też disney+, hulu, amerykańskie hbo, prime video i player.pl (ten ostatni zresztą nie działa, pomimo vpn).
Z vpn do torrentów nie korzystam, ale przydaje się do poszerzenia oferty - ktoś to mnie ostatnio informował że na amerykańskim netflixie jest jakoby 3x więcej pozycji niż w Europie - tyle że jakoś nie chce mi się sprawdzać.