Dlatego napisałem - namiastkę. Lepsze to niż nic.
Marzy mi się scena jak z Fight Clubu, kiedy na końcu filmu
wybuchają te wieżowce. Do tego dodać kilkaset V puszczone na wszystkie kamery monitoringu, padnięte systemy rozpoznawania twarzy, serwery rządowe i nade wszystko awaria systemów bankowych umożliwiająca wypłaty wszystkich możliwych pieniędzy z bankomatów
Wolność, przynajmniej na chwilę. Pomarzyć można