W takim razie trzeba taki stworzyć
Kupię sobie jakąś bezludną wyspę i zrobię swoje państwo. Będzie miało bardzo proste zasady.
1. Wszystkie narkotyki legalne, ale jak się uzależnisz to albo płacisz za leczenie albo złoty strzał i do ziemi.
2. Dzielenie się plikami dozwolone, prawa do dzieł wygasają po 30 latach od jego stworzenia. Zakaz tworzenia organizacji typu ZAiKS.
3. Wolność słowa i prywatność najwyższymi wartościami, zakaz instalowania kamer i podsłuchów na wyspie.
4. Każdy może mieć broń i jej używać, chyba że jest chory psychicznie albo był karany.
5. Państwo nie wnika w małżeństwa/seksualność obywateli jeśli tylko współżycie jest podejmowane za zgodą obywatela. Innymi słowy, można być giejem albo inną lesbijką czy bi ale gwałt nadal pozostaje nielegalny. Za gwałt jest kara od 25 lat więzienia do dożywocia, podobnie za molestowanie. Za pedofilię jest od razu dożywocie bez możliwości zwolnienia w żadnym wypadku.
6. Brak instytucji małżeństwa. Sprawy wierności małżeńskiej i tym podobne obywatele rozstrzygają na swój sposób, w granicach prawa.
7. Dozwolone wszystkie możliwe religie, ale muszą one działać w granicach prawa obowiązującego na wyspie. Wydzielone miejsca pod obiekty kultu.
Państwo w żaden sposób nie może być związane z religią.
8. Emeryturę zbierasz sobie sam, państwo nie wnika jak sobie poradzisz.
Sprawy zdrowotne są załatwiane prywatnie, jest system ubezpieczeń niepaństwowych.
9. Wszyscy prawnicy są państwowi i przydzielani losowo do każdej sprawy. Za próbę przekupienia sędziego/prawnika/innego członka władzy sądowniczej konfiskata majątku + 25 lat więzienia z automatu.
10. Władza jest jednoosobowa a zasady ustalam ja. Żadnej demokracji, sejmów czy innych pierdół.