Nie mam żadnego zaufania do banków i popieram KaiQ. Gotówka to gotówka, co prawda mamy inflację ale zawsze lepiej mieć realne banknoty w portfelu niż wirtualne pieniądze na karcie. Niestety przyszłość widzę w czarnych barwach: pewnie kiedyś zabronią płatności gotówką a ślepe owieczki się zgodzą i wtedy rząd będzie wiedział o wszystkim co i gdzie kupujemy
Wtedy rzucę to wszystko i wyjadę w Bieszczady
Dopóki się da, to gotówka do 90% zakupów, pozostałe 10% to zakupy przez internet gdzie zazwyczaj płacę kartą bo i tak wiadomo gdzie idzie produkt.
Płacenia telefonem już zupełnie nie rozumiem - szybciej i bardziej bezproblemowo kartą. To taki bajer dla zblazowanych hipsterów, jak im komórkę ktoś zajuma to nawet nie będą mogli za bilet zapłacić
. Jedynie co mnie wkurvia to taki "nowoczesny" któremu nie działa internet/aplikacja i wszyscy czekają aż ten cud techniki zaskoczy żeby następna osoba mogła podejść do kasy
Szkoda że już nie wypłacają gotówką wynagrodzenia, jakby jeszcze za wszystko dało się zapłacić przy odbiorze to w ogóle wywaliłbym konto bankowe.