Pora na nową grafikę - mój stary dobry GTX 560 Ti wyzionął ducha. Od kilku miesięcy nie pozwalał uruchomić żadnej gry 3D, jednak ponieważ gram bardzo rzadko czekałem spokojnie na rozwój wydarzeń. Okazjonalnie (raz na 2 tygodnie) wykrzaczał Windows z komunikatem video scheduler internal error lub page fault in nonpage area, ale komp od razu się uruchamiał, natomiast dziś już niekoniecznie. Założyłem jeszcze starszą (i też swego czasu dobrą
) 9600 GT i wszystko działa bez zarzutu, ino - no cóż - nieprędko.
Stoję przed kwestią zakupu nowej grafiki. Jedno być musi - obsługa rozdzielczości 4K. Nie zależy mi natomiast na graniu w 4K, to tylko do Netflixa i ogólnie wideo. Od dłuższego czasu nie siedzę w temacie na bieżąco i oczywiście mogę zrobić własny research, ale po co odkrywać na nowo Amerykę, skoro część z Was ma aktualną wiedzę już teraz
Przede wszystkim zastanawia mnie opłacalna do wydania kwota. Kiedyś było łatwo, pomiędzy low-endem a środkową półką różnica wydajności była wyraźna, a różnica ceny - znikoma. Teraz natomiast patrząc na niższą (niekoniecznie nową) półkę mam np. 1050 Ti za 500-600 zł, niewiele lepszą 1060 za 700-800 zł, a kolejne, już raczej nowe pozycje jak 1660 to już wydatek +50% tej kwoty. To już nie jest niewielka różnica, skoro karta naprawdę ma służyć do wideo, a ewentualne wykorzystanie w grach ma być naprawdę okazjonalne i wcale nie jest konieczne. Minecrafta dzieciakom mogę włączyć na każdym GPU, poza tym do tego mają od biedy mniej wygodnego laptopa.
Poza tym piszę, bo a nóż ktoś (Misiozol np.
) dysponuje jakąś używaną grafiką na zbyciu - w dzisiejszej erze miningu naprawdę lepiej kupować od kogoś pewnego niż ryzykować model, z którego przy podkręceniu o 25% wyciskano przez kilka lat siódme poty w słabo wentylowanej obudowie...