Słuchajcie, żeby to jeszcze rzeczywiście było takie trudne. Czekamy na kolejny etap zniesienia restrykcji, umawiamy się na weekend w kameralnej obsadzie - Grzeniu, Zetoxa, Superrrmario, Czechoj, ci którzy jeśli mówią że będą, to po prostu będą - reszta jest informowana, że jest spotkanie, ale nie namawiana, proszona, pytana - jak chcą, to się dołączą, każda kolejna osoba będzie cieszyć. I w takiej formule nie ma wielkich przygotowań, a potem frustracji.
No jedno "ale" jest. W moim przypadku jeżeli zrobimy takie spotkanie w jakiejś Spale, Sulejowie, czy innej lokalizacji w promieniu jakichś 250-300 km od Włodawy i dowiem się na 2 tygodnie przed (dyżury weekendowe w pracy i ewentualna konieczność zamiany jeśli to będzie akurat mój) - macie chłopaki niemal pewność, że będę, no musiałbym dzień wcześniej nogę złamać, doświadczyć naprawdę wrednego zdarzenia losowego, żeby nie wyszło. Co do Antonina - nie mogę na 100% obiecać, ale jeśli się uprzecie, to postaram się dostosować, a na pewno dam znać odpowiednio wcześnie, czy dam radę czy nie.
|