... czyli kupiłeś coś, co chciałeś, a nie co najbardziej potrzebowałeś
Gdybyś poszedł jedynie po linii praktyczności, wziąłbyś forda, ale transita - niski próg załadunku, znacznie większa pojemność, możliwość wykonania zabudowy, np. półek na narzędzia, jakichś pojemników coby szpule przewodów się nie walały po całej przestrzeni ładunkowej itp, możliwość zostawienia towaru na samochodzie (szafy i osprzęt rack nie należą do najtańszych, a że dotąd nie ukradli to jeszcze nie dowód, że nigdy się nie zainteresują).
No ale... gdybym miał dla praktyczności jeździć transitem albo poświęcając nieco ergonomii rangerem - również zdecydowanie wolałbym drugą opcję
Ponadto jak Ci Nadleśnictwo Zadupiany albo Gospodarstwo Rolne Dupiwoły zleci wykonanie kopalni bitkojnów (teraz modne jest walnięcie sobie instalacji OZE i własne wykorzystanie prądu, bo sprzedaż nie jest tak opłacalna), to dojedziesz na (prawie) każde bagno i to z całą ekipą lub rodzinką