Cóż, wszystko będzie dobrze, dopóki ktoś o nieco słabszym systemie odporności nie zacznie przechodzić choroby ciężej. Wówczas w ćwierć minuty zapomni o chęci utrzymania normalnego trybu pracy i pogoni do szpitala. Jeśli takich osób będzie kilka, a jeszcze - nie daj Boże - któraś umrze, to chojractwo i komentarze znawców typu "ja wiem lepiej, to lekka grypa" natychmiast się skończą.
Konsekwencje dla właściciela będą zależały od zasobności portfela właściciela, choć poczesność tej sprawy, związane z nią zainteresowanie mediów i wysokość, z której na urzędników płyną naciski zdają się w tym wypadku powodować, że stan posiadania pomaga znacznie mniej niż w przypadku jakiegoś wypadku, gdzie w wyniku zaniedbań BHP jakiś anonimowy szaraczek pracujący na czarno zrobił sobie kuku...
|