Bar mleczny "Pod Temidą":
Ty piszesz o barze "Pod Filarkami", na szybko sobie znalazłem, akurat tam nigdy nie byłem, choć nieraz tamtędy przechodziłem (bo i za bardzo nie rzuca się w oczy).
W każdym mieście znajdzie się kilka restauracji, do których warto wepchnąć nochala. Problem tkwi w tym, że są otoczone niskojakościową komercją i nie mając tam zorientowanej rodziny/znajomych lub nie szukając godziny w recenzjach można trafić różnie. Jak wszędzie. Ba - znane nam lokale zmieniają właścicieli/kucharzy/ogólnie jakość, więc na bieżąco i wujka Google, a nawet własną pamięć sprzed kilku lat trzeba traktować z odrobiną dystansu. Cóż - dlatego będąc w Lublinie czy nawet Krakowie gdzie nie jestem często, ale mam rodzinę i sporo znajomych mam kilka klimatycznych miejsc, gdzie wiem, że warto zjeść, a jadąc do nieznanego mi miasta często jadam... w McDonald's...