Podgląd pojedynczego posta
Stary 22.08.2020, 18:37   #11928
Jarson
Pa rampamer
Zlotowicz
 
Avatar użytkownika Jarson
 
Data rejestracji: 24.10.2006
Lokalizacja: Zachlajki
Posty: 9,271
Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>
po powrocie z Castoramy.

Kupiłem drzwi. Drzwi kupuje się źle, bo można się pomylić i kupić nie te drzwi.

Po pierwsze trzeba pamiętać, żeby kupić dobry model drzwi. Nie jest dobrze kupić zły model drzwi, bo - patrz poprzedni akapit.

Następnie trzeba wiedzieć, czy się chce drzwi zewnętrzne czy wewnętrzne. To wcale nie jest takie łatwe, bo na przykład mając w domu przedsionek wypada zdecydować, czy drzwi prowadzące do dalszej części domu mają być ciepłe, bo w przedsionku będzie zimno, czy mogą być zimne, bo w przedsionku będzie ciepło.

Ważne jest, żeby kupić dobrą szerokość drzwi. Za wąskie drzwi są strasznie ciasne i nic nie można przez nie wnieść, ale za szerokie mogą nie zmieścić się w otworze i w najlepszym razie wymagają rozkucia tegoż, w pośrednim trzeba rozkuwać górę i wstawiać nowe nadproże, a w najgorszym nic się nie da zrobić, bo jest za mało miejsca. U mnie występuje opcja czwarta, drzwi są szerokości jak poprzednie, ale poprzednie nie wiedzieć czemu były niższe i nadproże było na wysokości 200 cm i muszę wstawić nowe 7 cm wyżej

W kolejnym kroku trzeba pamiętać o kierunku otwierania. To jest zawsze najgorszy problem, to się myli prawie tak samo często jak kierunek nakręcania pakuł/taśmy teflonowej na gwint kiedy nie jest się hydraulikiem a chce się wymienić cieknący kran. A jeszcze jak głowa jest zapełniona tymi wszystkimi modelami, szerokościami itd. to już w ogóle nie ma się tej głowy do lewości i prawości drzwi. A jeszcze jak żona chce, żeby nowe drzwi otwierały się w drugą stronę niż stare drzwi, to... sami wiecie.

Ba - w Castoramie prawe drzwi z wystawy miały na plakietce napisane "lewe" i w ogóle zgłupiałem. Hedżhogus musiał mnie podtrzymywać, a obsługa już chciała przynosić tlen.

Myślicie, że to koniec? Bynajmniej! Jak już zapakowaliśmy drzwi zewnętrzne, pełne, model Artemida, kolor złoty dąb, dziewięćdziesiątki, prawe, to można przystąpić do dalszych zakupów.

Jeśli nie jesteście przypadkiem monterami drzwi i okien, to raczej nie posiadacie klinów do wyrównania ościeżnicy przed osadzeniem. Zapewniam was, prawie wyjdziecie ze sklepu zanim sobie o tym przypomnicie - a po kliny trzeba się cofnąć dobre kilka alejek. Potem tylko musicie wyobrazić sobie, czy potrzebujecie tych drobnych, plastikowych, czy większych drewnianych (zależy od zapasu w otworze względem wymiarów ościeżnicy) i możecie brać co wam trzeba.

Z pianką sprawa jest prosta. Albo posiadacie pistolet i bierzecie droższą piankę, której za to nie będziecie musieli wyrzucać jeśli zużyjecie tylko pół, albo tańszą z dołączoną rurką, jednak tę musicie zużyć naraz. Ciekawostka - dwie tańsze pianki produkowane dla Castoramy zdają się być absolutnie identyczne (nawet tabelka na opakowaniu jest graficznie taka sama, choć wydrukowana na różnych wysokościach, identyczna jest również jest jej zawartość - parametry obu pianek są takie same, zatem różnią się tylko ceną).

Kotwy biorą się same, za to nad wiertłem można spędzić godzinę czasu - nie wiem jak wy, ale ja zawsze mam dylemat, czy do takich prac brać najtańsze dziadostwo, które wystarczy tylko na tę robotę i się spali, a za tydzień dodatkowo zardzewieje, czy dwa razy droższe które przy waszych potrzebach wystarczy na 200 lat, chyba że się wcześniej zgubi.

Jeśli już weźmiecie to wszystko, pozostaje pojechać do kasy, zapłacić i spokojnie jechać do domu. Najprzyjemniejsze jest to, że tu zorientujecie się, że jest sobota wieczór i można olać montaż aż do poniedziałku po pracy
__________________


Ostatnio zmieniany przez Jarson : 22.08.2020 o godz. 18:42
Jarson jest offline