Słusznie - na chwilę obecną do typowych zadań kompletnie nie ma sensu.
To podejście od którego jak piszesz odchodzisz - i coraz więcej osób odchodzi - to efekt życia/dorastania w czasach niedostatku, kiedy każdy próbował być na wszystko przygotowany sam. Po co było kupować sedana i wynajmować busa do przewiezienia mebli, skoro można było kupić kombi, męczyć się przy parkowaniu i szarpać przy przewożeniu mebli
Z komputerami już też nie jest tak, że im więcej wydajności, tym lepiej. W notebookach musimy znaleźć kompromis pomiędzy wydajnością a wielkością. W komputerach stacjonarnych pomiędzy wydajnością a wielkością, hałasem, zużyciem energii, czy ceną. Bez problemu można bowiem kupić kompa przewymiarowanego pod względem każdego z tych parametrów, szczególnie, jeśli ma służyć do zastosowań biurowych.
Również, jak Misiozol, lubię koncepcję chłodzenia wodnego. Natomiast do CPU 35W wystarczy sreberko z czekolady przyklejone gumą do żucia, kupno bloku wodnego to byłby objaw lekkiego przewymiarowania