Dott nie umiał dziś zawiązać konkretnych podejść, a Wison jak to Wilson, grał solidnego snookera. Może bez jakiegoś polotu i z nielicznymi błędami, ale wystarczyło. Za to jutro szykują się dwa bardzo ciekawe mecze, zamierzam oglądać w całości przynajmniej Trumpa z Wilsonem, natomiast Selbiego z Robertsonem o ile czas pozwoli