Podgląd pojedynczego posta
Stary 04.12.2020, 18:35   #1026
Jarson
Pa rampamer
Zlotowicz
 
Avatar użytkownika Jarson
 
Data rejestracji: 24.10.2006
Lokalizacja: Zachlajki
Posty: 10,032
Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>
26 MJ/kg to już przecież bardzo dobry węgiel. Nie wiem, czy ten z Bogdanki tyle ma, bo nie mam z nim do czynienia. Wiem, że ludziska sprowadzają sporo węgla z Rosji, ponoć można kupić sorty i po 350 zł/t (w tamtym roku to słyszałem, teraz pewnie więcej), ale ten węgiel zapewne zapala się od potarcia o pudełko zapałek Z kolei bardzo dobry i kaloryczny z Rosji to ponoć 700-800 zł.

Pamiętam tę dyskusję, jak Edu liczył Ja natomiast widzę inny problem. Obecnie mamy trzy główne rodzaje paliwa (olej opałowy z tego wyłączę, bo to promil) wśród osób niepodłączonych do ogrzewania miejskiego. Każdy sam sobie liczy, co jest dla niego tańsze/wygodniejsze - według możliwości, preferencji itp. Jak cena węgla idzie w górę, to mogą palić drewnem albo pójść w gaz, jak cena gazu poszłaby w górę, to wiele osób z kotłami na gaz zaczęłoby dogrzewać kominkami żeby trochę zmniejszyć wskazania żółtego licznika itd.

Jeśli natomiast paliwa stałe zostaną całkiem wyłączone z tego miksu, to staną się równolegle dwie rzeczy. Po pierwsze zniknie konkurencja, a po drugie znacznie wzrośnie zużycie gazu. Przecież tu nie trzeba być geniuszem, żeby dodać dwa do dwóch i zobaczyć co się stanie

Oczywiście Polska i tak nie produkuje za wiele gazu ziemnego, zatem to, że ciepłownictwo indywidualne jednego średniej wielkości kraju na świecie bardziej zwróci się ku gazowi podniesie jego zużycie o promil - samo to nie podniesie ceny hurtowej. Mam jednak z tyłu głowy, że obecnie jakaś 1/3 świata zaczyna nie lubić węgla, a opiera na nim produkcję energii elektrycznej. Ta 1/3 świata buduje obecnie sporo elektrowni gazowych. Ponadto całkiem spora część świata planuje odstawiać transport od ropy, a na to trzeba prądu lub wodoru (ten drugi póki co będzie produkowany głównie przy użyciu gazu ziemnego). Zatem światowe ceny hurtowe mogą zacząć ponownie rosnąć.

Jeśli chcemy odstawić węgiel - i do ogrzewania i do produkcji energii - a jednocześnie zachować niskie ceny gazu, musimy znaleźć dodatkowe źródło energii - koniecznie taniej energii - przynajmniej w pełni zastępujące utraconą energię z węgla, a najlepiej jeszcze częściowo z ropy naftowej. A jeśli chcemy mieć nadal tani gaz, to nie powinniśmy do tego celu uruchamiać jego zasobów. To ładnie brzmi, ale to jest - delikatnie mówiąc - bardzo dużo energii. To przynajmniej 10 000 TWh rocznie. Czyli ponad 200 razy więcej niż produkuje największa elektrownia jądrowa na świecie. Lub ponad 100 razy tyle, ile produkuje hydroelektrownia przy Zaporze Trzech Przełomów. To wymyślenie nowych źródeł energii mogących zasilić w energię elektryczną 18 państw wielkości Polski.

Dopóki nie wymyślimy, skąd wziąć takie ilości energii (koniecznie stabilnej energii, tylko część z niej może pochodzić z wiatru i słońca, zatem żadne zastawienie Sahary panelami słonecznymi w pełni nie pomoże) wyłączanie węgla z miksu źródeł energii będzie prowadziło do wyraźnego wzrostu wszystkich innych nośników.

Właśnie dlatego - mając świadomość skali potrzeb - jestem zwolennikiem budowy elektrowni jądrowych wspomagających - jako źródła stabilizujące - produkcję z alternatywnych źródeł energii. 100-150 siłowni takich jak ta planowana (od 50 lat ) w Polsce powinno z powodzeniem wystarczyć na cały świat. I wspomnicie moje słowa, jeśli na świecie dobudujemy kolejne 500 dużych reaktorów jądrowych (trochę więcej niż drugie tyle niż mamy teraz) to jest szansa na to, że wtedy nie będziemy już korzystać z węgla. Dopóki co najmniej tyle nie powstanie, to bez względu na rozwój OZE, którym przecież bardzo kibicuję, nie-ma-szans-na-rezygnację-z-węgla. I na taniejące a nie drożejące grzanie naszych salonów chyba też
__________________


Ostatnio zmieniany przez Jarson : 04.12.2020 o godz. 18:40
Jarson jest offline   Odpowiedz cytując ten post