Podgląd pojedynczego posta
Stary 15.05.2021, 13:53   #73
Jarson
Pa rampamer
Zlotowicz
 
Avatar użytkownika Jarson
 
Data rejestracji: 24.10.2006
Lokalizacja: Zachlajki
Posty: 9,245
Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>
Właśnie dlatego mi żal dziś ludzi, którzy brali i biorą kredyty, na które ich nie stać. A to jest znaczna część zadłużonych, bo bardzo wiele osób jak już bierze kredyt, to "pod korek". I co jest najciekawsze - wielu naprawdę myśli, że tak należy, że właściwym działaniem jest branie kredytu w jak najwyższej wysokości - na tej samej zasadzie, co negocjowanie jak najwyższej kwoty podczas rozmowy o podwyżce

Generalnie i co do zasady jestem przeciwny braniu kredytów hipotecznych, a już tym bardziej ze zmiennym oprocentowaniem jeśli tylko można tego uniknąć, ale to oczywiste że często tego obciążenia uniknąć się nie da. Sam również mam taki kredyt, tyle że wzięty na 20 lat i przy tak przystępnej dla mnie racie, że jak dotąd po 20-tu miesiącach średnia miesięczna spłata kapitału (nie licząc odsetek!) wynosi niemal dwukrotność mojej początkowej raty. I 2,8-krotność obecnej, ale to głównie dzięki obniżce stóp procentowych, a w mniejszym stopniu również dlatego, że każda nadpłata powoduje niewielki spadek kwoty kolejnych rat dzięki niższym odsetkom od kapitału.

Tak czy owak kredyt brałem tak, żeby poradzić sobie ze spłatą nawet w przypadku: a) tymczasowej całkowitej utraty pracy przez jedno z nas na okres 6 m-cy, lub b) konieczności zmiany przeze mnie pracy z obecnie płatnej na równą pensji minimalnej lub c) podniesieniu wysokości stóp procentowych do 10%. Każda z tych rzeczy osobno utrudniła by nam mocno życie, ale nie spowodowałaby niemożliwości spłacania zobowiązania. Natomiast warto zauważyć, że już wystąpienie dwóch z tych wydarzeń jednocześnie spowodowałoby ogromne problemy z obsługą długu, zatem nie sposób powiedzieć, że zabezpieczyłem się w stu procentach.

Swoją drogą klienci - zapewne niektórzy - na każdym kroku są wprowadzani przez - zapewne niektóre - banki w błąd. Np. kiedy po raz pierwszy poszedłem zrobić nadpłatę, pracowniczka mojego banku przekonywała mnie, że nie opłaca mi się teraz i lepiej żebym nazbierał więcej i nadpłacił po trzech latach hurtem. Wiadomo, dla niej lepiej, sporządzenie aneksu do umowy to chwila pracy Z pamięci jej wyliczyłem, że za nadpłatę przed upływem trzech lat zapłacę 3% prowizji a więc 30 zł od każdego tysiąca złotych, natomiast od tego samego nienadpłaconego tysiąca złotych przez trzy lata zapłacę (w tamtym momencie, stopy procentowe były wtedy wyższe) 3x3,6%, a zatem - 108 złotych... Dopiero na ok. 10 m-cy przed upływem trzech lat rzeczywiście bardziej opłaca się nie płacić prowizji tylko poczekać.

Oczywiście takich "drobnych niedopowiedzeń" jest znacznie więcej, ale największym grzechem jest właśnie namawianie ludzi na najwyższy możliwy kredyt (z takimi patologiami włącznie, jak sugerowanie nie podawania rzeczywistej liczby dzieci - jak zrobił mój znajomy - itp.) Nie wybudowałem domu tylko kupiłem na rynku wtórnym, przez co nie mam takiego komfortu, jak gdyby był nowy. Jest jednak naprawdę przyzwoity, systematycznie go sobie remontuję, a że mam dwie rączki, to oszczędzam na tym całkiem spore pieniądze. Nie wiem, czy w okresie spłaty zdarzy się coś w rodzaju stóp procentowych na poziomie 10%, czy nie i moja zapobiegliwość okaże się zupełnie niepotrzebna. Niemniej jednak to, że nie muszę się na tym zastanawiać, bo mnie to w zasadzie nie dotyczy (przynajmniej o ile to nie będzie prawdziwy armagedon) i mogę spać spokojnie jest dla mnie absolutnie bezcenne.
__________________

Jarson jest offline   Odpowiedz cytując ten post