O jesteś
Oczywiście najlepiej zawsze obraz+cue. W tym przypadku, zapewne, kolega ściągnął z netu pojedyncze utwory i robi z tego składankę. Efekt jak można się spodziewać. Tak zrozumiałem po opisie.
Teraz walcząc z tym, co ma, pozostaje tylko ręczna praca nad tymi 'pikami'. Potem pewnie dojdzie jeszcze nierówna głośność...
Mając własną kolekcję płyt z muzyką przeważnie robi się archiwum w obrazach (+cue), z którego można wyciągać pojedyncze utwory do składanek. Robisz sobie listy odtwarzania, albo nagrywasz na płytki, słowem co chcesz. Oryginał CD leży sobie wtedy na półce jako cenny eksponat. Wtedy jest gitara.