Po czterech latach od kupna dokonałem wreszcie upgrade komputera.
Zdecydowałem się nie zmieniać platformy, bo koszt jednak za duży - równie dobrze mógłbym zbierać na całkowicie nowego peceta.
Zakupiłem sobie i7 pod mój socket oraz GTX960 w wydaniu od MSI, który zastąpił archaicznego Radeona HD4850.
Tak, wiem - procesor ma 10 lat a grafika 7. Ale nie jestem nałogowym graczem który koniecznie potrzebuje 60fps na ultra z ray-tracingiem. Tak czy inaczej komp zyskał sporego kopa, zwłaszcza jeżeli chodzi o renderowanie wideo (które ze względu na 4 wątkowy procesor i brak akceleracji GPU było niesamowicie powolne). Poza tym - wreszcie mogę pograć w Wiedźmina 3 na wysokich detalach, z czego nie omieszkam skorzystać.
Tak więc jest lepiej, ale nadal jestem sporo do tyłu względem technologicznych nowinek. Tyle, że nie czuję potrzeby żeby za nimi gonić. Może kiedyś, jak uzbieram kasę to sprawię sobie coś pokroju ośmiojajowego Ryzena z 32GB RAM i RTXem, ale na razie cieszę się z tego co mam
Odnośnie 3770 - czytałem jakieś opinie, że procesor ten jakoby grzeje się niezmiernie z powodu gluta na IHS. Cóż, mimo dekady na karku mój egzemplarz nie dobija nawet do 65 stopni przy maksymalnym obciążeniu, a chłodzę go podstawowym Spartanem. Inna sprawa że przy okazji ogarnąłem kable w obudowie i mam całkiem dobry przepływ powietrza - to też wpływa na temperaturki, bo karta graficzna także nie przekracza 60-kilku stopni.