Permanentnie straciłem cierpliwość...
bootowalny pendrive z Linuksem nie działa (czarny ekran.... reset i tak w kółko), z Windows 10 i 11 jak wyżej z tym że przy W10 pokazuje się co najwyżej logo Microsoftu i kręcące kółeczka... 5 sekund animacji i reset...
W poniedziałek dzwonię na serwis, niech pomogą, a jak nie to niech wymienią. Szkoda że od razu nie miałem procesora to zrobił bym to od razu.
EDIT.
Myślałem że piszę pod swoim postem i nie widziałem Twojego komentarza @Jarson...
też sądzę że starsze BIOSy były o wiele prostsze, ale nie czarujmy się... tam nie było też takiego zaawansowanego systemu zarządzania niemal każdym parametrem od kwestii pierwszeństwa po napięcia włącznie.
Jeśli o pytanie idzie to tak, jak najbardziej dysk jest widoczny. Zarówno 500 jak i 240GB. Mam niestety tylko na SATA bo na M.2 muszę doczytać co będzie najlepsze (oczywiście PCIE 4.0).
Jeszcze jedno... to nie kwestia samego dysku. To mi nie ładuje żadnego pendrive'a Bootowalnego...