SSD to nie procesory, nie można kupić modelu wymaganego z radiatorem bez radiatora, a następnie założyć swój. Co więcej, teoretycznie zdejmując fabryczne chłodzenie i zastępując je tym z płyty głównej tracisz gwarancję.
Trudno powiedzieć co będzie bardziej wydajne - chłodzenie fabryczne czy z płyty. To będzie zależało od stopnia rozbudowania tego pierwszego. Najprościej będzie porównać i jedno i drugie i wtedy zdecydować. Po takich próbach warto dać nowe teremopady, bo nie powinno się dwa razy używać tych samych.
Sam na razie nie wymieniam systemowego na NVMe. Te nośniki są na papierze kilkukrotnie szybsze niż SSD SATA, ale w typowych zastosowaniach dla przeciętnego użytkownika (czas uruchamiania systemu operacyjnego i aplikacji) są tylko o kilkanaście do kilkudziesięciu procent szybsze. Tak samo kopiowanie danych - pomiędzy dwoma M.2 NVMe PCIe 4.0 przerzucenie 500 GB plików o średniej wielkości 20 GB będzie trwało ułamek tego co między zwykłymi SSD czy tym bardziej HDD. Tylko że nie jestem takim pro userem i moją pamięć masową mam opartą głównie na talerzowcach i częściowo SSD. Kopiując dane na NAS jestem dodatkowo ograniczony gigabitową siecią wewnętrzną, a przy przerzucaniu danych z telefonu mogę osiągnąć ledwo pod 50 MB/s i to przy większych plikach.
Dlatego chociaż kiedy już będę zmieniał nośnik systemowy, to na pewno będzie to szybki M.2, to w ogóle się z tym nie spieszę. Pewnie nastąpi to wtedy, kiedy 500 GB przestanie mi wystarczać na system plus aplikacje (w tym gry). Na razie mam, niech sprawdzę... 25 GB wolnego miejsca
Z tym, że trzymam na Steamie sporo gier w które właściwie nie gram i w razie czego po prostu te najmniej używane przerzucam na inny nośnik. Pewnie dopiero wydanie jakiegoś molocha zajmującego ze 200 GB (GTA 6?) zmusi mnie do zmiany (a wtedy warto by od razu myśleć o 2 TB)...