Co do ekspresu - rzeczywiście nie widzę za wielkiej różnicy pomiędzy kawą zaparzoną w nim, a taką zalaną. Większe znaczenie ma dla mnie sama jakość kawy, ale tak jak rozróżnię najtańszą marketową od najtańszej z "przyzwoitych", tak już nie widzę wielkiej różnicy między takimi za 40 zł/kg a 100 zł/kg - i podejrzewam, że gdyby mi dać jakąś za 500 zł/kg, to również byłoby mi to trudno wyłapać
Natomiast co do whiskey, to zdecydowanie czuję różnicę pomiędzy różnymi gatunkami i lubię czasem wypić nieco 18-letniego single malt. Co więcej od dawna mam ochotę spróbować jakiegoś Old Pulteneya, czy choćby Johniego w wersji Blue Label i tu spodziewałbym się fajnych wrażeń

Na szczęście tu można robić zakupy nie po 0,7l tylko po 50 ml i zacząć jakiś wieczór fajnym akcentem jednocześnie nie bankrutując