Termin-klucz to "niewymagająca osoba". IMHO - nie.
Mam bardzo tanią jak na dzisiejsze standardy taryfę oferującą nielimitowany internet (znajdźmy dziś taką ofertę), której nie opłaca mi się zmieniać bez powodu, a z drugiej właściwie wszędzie gdzie przebywam na co dzień dostęp do szybkiego WiFi (czyli net mobilny tylko przy przemieszczaniu się i do mniej typowych wyjazdów), zatem póki co ominęła mnie przesiadka na nowy standard. Tyle, że mam na myśli przejście... z 3G do LTE, bo w tamtym czasie kiedy ostatnio zmieniałem umowę za dostęp do LTE płaciło się dodatkowo
I tak, 3G bywa już irytujące, ale nie dramatyzujmy. Średnio wymagające zastosowania jak dostęp zdalny przez TV, rozmowa na zoomie czy obejrzenie w wolnej chwili filmu w FullHD na YT czy HBO jest w zupełności możliwe - gdyby tak nie było, już dawno zrobiłbym upgrade. Natomiast póki co dostrzegam sens przejścia na LTE, natomiast nie wiem, w czym 5G miałoby zmienić na lepsze życie przeciętnej osoby nie mającej ponadprzeciętnych potrzeb i wymagań co do łączności.