Dziś sobie troszkę pojeździłem:
Dodge Charger 5.7 HEMI. Zdarzało mi się jeździć szybkimi autami, ale w tym w trybie sport, kiedy wydech właściwie przestaje tłumić tę V8-mkę wrażenie przyspieszenia w akompaniamencie odgłosu silnika jest po prostu niesamowite
W dodatku pierwszy raz miałem okazję prowadzić auto z ceramicznymi hamulcami, wreszcie wiem, czym się wszyscy tak jarają
Gdyby nie spalanie już stawiałbym skarbonkę do zbierania na takie cudeńko (szczególnie że same auto nie jest szczególnie drogie w zakupie jeśli nas na chwilę zamroczy i zapomnimy o kosztach utrzymania)