Od dawna w domu używam LibreOffice, a w pracy OpenOffice. Oba wywodzą się z jednego rdzenia, dopiero kilka lat temu podzieliły się na osobne linie rozwojowe.
Proste dokumenty są całkowicie kompatybilne. Dawniej wszelkie bardziej rozbudowane pliki czasem nie były otwierane (lub zapisywane) poprawnie. Z czasem to się zaczęło poprawiać, choć na co dzień nie korzystam z bardzo złożonych dokumentów i nie wiem, czy w takich też wszystko jest 1:1 - wątpię.
OO/LO oczywiście zostały mocno w tyle pod względem interfejsu. Choć czasem jak popracuję z pakietem Microsoftu i muszę zrobić coś więcej niż zastosować kursywę w akapicie to myślę, że to bardzo, bardzo dobrze