Heh, nie jest tajemnicą że prócz dobrego rocka, to słucham i wychowałem się głównie na muzyce elektronicznej, która towarzyszy mi zarówno przy pracy jak i w relaksie.
Duet
Royksopp siadł mi ze swoimi brzmieniami już jakiś czas temu, a singiel
Monument z charakterystycznym wokalem Robyn to majstersztyk (fajnie się przy tym prowadzi jadąc autostradą chociażby).
Przyznam się jednak, że od 3 dni nie mogę przestać się jarać wersją live tego co zagrali z inną wokalistką Jonna Lee. Wydaje mi się że jak to w wersji live gdzieś zafałszowała, poza tym niewątpliwie jakość nagrania nie jest za dobra, ale gubi się to w całości. Jeśli jednak o sam podkład idzie od Royksopp to mam ciary. Bez dobrych głośników z dobrym i czystym basem nawet nie podchodzić...
Wersja Live (Panie Łogień od ~4:05
)
https://www.youtube.com/watch?v=Y_g-6Mz4EyA
... czy perkusista ma na szyi różaniec?