jak to co.... niszczy to koncepcję samego przygotowania.
Przy grillu powinno być ciepło, by zimne piwo smakowało jak należy i schładzało co należy. Kiełbaska z grilla powinna być gorąca, by subtelny smak chłodnego piwa mógł razem w brzuszku tworzyć kompozycję idealną.
Jak masz taką pogodę to zimne piwo dodatkowo podrażnia gardło, które woli cieplejsze napoje, kiełbasa czy karkówka nim trafi na talerz to już traci temperaturę, a nim z talerza do brzucha to już w ogóle jest zimna.
Wszyscy z którymi chciał byś tego grilla zapalić chowają się w domu i patrzą przez okno na ofiarę co została na zewnątrz i marznie by udowodnić że temperatura dla grilla nie ma znaczenia.
Jest tu jednak happy end.
Taki zmarzluch idzie się rozgrzać sięgając po bimberek przechodząc tym samym na wyższy poziom degustacji

(oczywiście powyższy opis nie jest krytyką samego grilowania, tylko jak to widzą inni... najczęściej)