Kurde, z powodu awarii musiałem ściągać zmiennika na wcześniejszą zmianę (niestety nie mam czterech rąk) no i umówiliśmy się, że podzielimy nowopowstały dyżur domowy w nocy na pół. To niestety dość wyraźnie koliduje z moim pierwotnym planem piwka po pracy...
Jest też dobra wiadomość - jutro pierwszy dzień po przeziębieniu dzieciaki nie zostają ze mną w domu, zatem skoro godzina momentu "po pracy" mi się przesunęła, to nic mi nie szkodzi przesunąć również godziny piwka po pracy - mogę rano spać dłużej

Tylko zobaczymy, czy mi się jeszcze cokolwiek będzie chciało za 3 godziny...