Wypiłem jedno piwo, ostrożnie otworzyłem drugie, a tu zlecenia na jutro nie ma... no to dzwonię, a tu na 16:00, no to piwo dopiłem i wjechała ruda na amerykańskich myszach, ze trzy setki wciągnę tradycyjnie, jutro mogę pospać.
Ale jeszcze kawa musi być.