Czasu brak nadal, ale z ciekawszych rzeczy i ku przestrodze. Może i shitwerter nie był jakoś przesadnie drogi.. ot, ciekawostka zmieściła się cenowo w 50 zł, gdzie można nawet dla testu raz w roku wydać takie pieniądze.
W sumie nadal go mam i działa jak działa.
ale...
Ciekawa rzecz z Aliexpress, bo popatrzcie. Kupiłem 2 rzeczy z czego jedną był właśnie konwerter a drugą cośtamcośtam.
Ze względu na to że w pierwszej kolejności testowałem konwerter to jemu chciałem po zniesmaczeniu, opisanemu wcześniej dać recenzję coby i inni wiedzieli. Nawet się wysiliłem na wersję full english.
Uzupełniłem grafiki, wysyłam i błąd.
Sprawdziłem na innej przeglądarce i jeszcze innej, kolejnego dnia tak samo. W końcu zacząłem przygotowany opis do perfidnego kopiuj-wklej testować na innym komputerze z innym systemem i za każdym razem wywalało błąd.
W końcu zgłosiłem się na czacie do supportu Aliexpress, przyjęli zgłoszenie ale nie potrafili mi pomóc, prosząc by spróbować później (podając też instrukcję jak dodawać komentarz gdzie ja już to wiedziałem, ale ok).
Po paru dniach prób, w końcu stwierdziłem że dam opinię drugiemu produktowi. Dokładnie śledziłem każdy krok, w sumie dałem dobrą notę i co?. Oczywiście przyjęło od razu komentarz.
W euforii zadowolenia że może w końcu znów działa, zacząłem dodawać opinię do konwertera i jak się łatwo domyślacie bach... znów ten sam błąd.
Oczywiście znów kontakt z supportem, gdzie rozmówca (niby za każdym razem inny) też musiał się poradzić wyżej siedzącego działu.
HA!!! jeśli przez 2, czy maksymalnie 3 minuty nic nikt nie napisze to czat jest automatycznie zamykany i znów zaczynaj gadkę z nowym konsultantem..
3 dni temu znów się zgłosiłem bo zostało mi jeszcze 2 dni na wystawienie komentarza... tak wiem, zawziąłem się

po standardowym rozłożeniu rąk przez konsultanta (gdzie "nadal pracują nad rozwiązaniem problemu") poproszono mnie o adres e-mail z pytaniem czy mogę poczekać na odpowiedź i pomoc do 2 dni i ta miała by być drogą mailową właśnie. No nic mi nie pomoże czekanie na stękania w czacie więc mówię OK, ale co z czasem bo 2 dni nakłada się właśnie z końcem możliwości wystawienia opinii. I tutaj, jak to Chińczycy potrafią z niezwykłą gracją powiedzieć w bezproblemowy sposób, że to nic i będzie OK.
no to czekam...
Wracam dzisiaj z pracy, wchodzę na pocztę powiązaną z kontem na Aliexpress i jest!!! jest odpowiedź i rozwiązanie problemu!
popisałem znów na czacie i oczywiście nic już się nie da zrobić bo minął na to czas. Czy warto było marnować go na takie dodawanie opinii o produkcie za kilkadziesiąt złotych? Też myślę że warto, bo przynajmniej łatwo tutaj wyciągnąć wniosek czy kupować lokalnie, drożej z jakąkolwiek gwarancją, czy łakomić się na ryż z którym później nie wiadomo co zrobić