U mnie - jak to podczas urlopu - telefon od zmiennika, że mu się wysypał moduł interfejsu (jestem wręcz pod wrażeniem, że znalazł przyczynę
) Mieliśmy jeszcze jeden moduł w zapasie, tyle że okazał się niesprawny, mimo że nie używany (a że to element bardzo rzadko się psujący, to zapas był tylko pojedynczy).
Złapaliśmy nawet kontakt z jednym serwisem z obsługą awaryjną 24/7 we Wrocławiu (słyszysz, Grzeniu?
) i właściwie to miało być tyle co do naszych możliwości, ale jeszcze rozebrałem dziada, zobaczyłem że wewnątrz składa się z dwóch płytek i metodą mieszania ich udało się jeszcze stworzyć jedną działającą całość.
Już byłem lekko poirytowany, ale na szczęście jeszcze grają Selby z Si Janhui, to przynajmniej coś jeszcze obejrzę. Dziś już tylko
do tego...