No i co, nadejszła już u Ciebie ta wielka chwila?
Kurde, jak tak dalej pójdzie, to i ja wymienię sobie niebawem kartę, choć oczywiście nawet nie zbliżając się to takich potworków (raczej okolice RTX 3060). Ostatnio z nieco większej ilości czasu trochę pogrywałem w Wiedźmina, który jest od dłuższego czasu jedyną praktycznie grą którą włączam. Z okazji odświeżonej oprawy graficznej trochę pogrzebałem w ustawieniach i grałem przez chwilę na 4K w jakości Uber+ (tylko kilka detali było zmniejszonych na wysokie) - przy czym to było w celach testowych, bo gra osiągała zawrotne... 9 FPSów
Po może godzince grania (raczej "oglądania"
) przywróciłem poprzednie ustawienia i doszedłem do wniosku, że ja nie pragnę tego
Spróbowałem nawet z ciekawości zejść na 1080p zachowując najwyższe detale, ale to nieporozumienie - jak się raz zaczęło zabawę w 4K to zejście niżej naprawdę nie ma sensu. No to obniżyłem grafikę na średnią (30 FPS) i poczułem się, jakbym włączył RPG-a sprzed 15 lat.
Przed "eksperymentami" miałem po prostu dobrze zoptymalizowane ustawienia, powyłączane wszystko co zabierało sporo zasobów a nie dawało wiele wizualnie, a włączone to, co dawało sporo bez zarzynania mojej 970-tki. Po kilku minutach udało mi się przywrócić ten "balans" przy utrzymaniu jeszcze dla mnie akceptowalnych ~22 FPSów, znów jest całkiem nieźle, ale co zobaczyłem to trudno mi odzobaczyć
Nie mam żadnego ciśnienia na nowe gry, ale chyba nie wymagam wiele, chcąc móc odpalać ośmioletniego Wiedźmaka z wszystkimi suwaczkami na prawo
Nie pogardziłbym też, jak już po pięciu latach przejdę wreszcie tę grę do końca, móc odpalić kolejnego przyjemnego sandboxa (czyli zapewne RDR2)...