Ciągle zimno, ale że za tydzień będzie płacz i zgrzytanie zębów "że upały", to złego słowa na pogodę nie powiem
Grill (w moim przypadku raczej ognisko, wolę kiełbaskę z ogniska niż te wszystkie wynalazki z niemożliwymi kawałkami dziwacznych zwierząt moczonymi 30 dni w marynacie) jest oczywiście, jak mówi Mariusz, dostępny zawsze i wszędzie przy odrobinie samozaparcia, a już na pewno od majówki do późnego października. Najgorsze, co może się stać, to konieczność wyniesienia się do domu na wypadek burzy, bo wtedy mięso może być na wpół surowe (za to piwo nie zmieni się ani o jotę
)