Dzisiaj byliśmy w suchym, sosnowym lesie w podwarszawskim Józefowie, upał nie istniał, nawet nie było czuć, że jest za ciepło, no chyba, że na słońcu ktoś się uparł być. Dodatkowy plus takiego lasu, to praktycznie zero gryzących robali, a wieczorem zapach żywicy...