No właśnie nie pils, tylko Łomża jasne. Porażka. Tylko cena po rabatach do przełknięcia, piwo już niekoniecznie.
Może to jest jak kiedyś z Bosmanem, u mnie był tylko ten czerwony, który był niepijalny. Każdy inny, nie czerwony, był dobry.
__________________
Pozdr./Grzeniu
|