Woda, to trucizna w takim upale, jakiś sok, lekki elektrolit, wszystko, tylko nie czysta woda, już kilka razy zaliczyłem skurcze, no chyba, że pijemy jej mało, no i doprowadzamy się do częściowego odwodnienia, to elektrolity we krwi się zgodzą, a my we krwi mamy gówno.
Wróciłem przedostatnim autobusem, wpadły dwie kanarki, tak patrzę, że się nie boją, ale z nimi był misiek, 120 kilo brutalnej siły.
Kolacja,

i spać, bo zaraz trzeba wracać.