Byłem od wczoraj w centrum, granity, betony i asfalty są tak nagrzane, że lało się za mnie w środku nocy, jedynie między czwartą, a szóstą trochę chłodniejszego powietrza.
Ma się ochładzać bardzo powoli, to dobrze, bo ludzie przy 19 stopniach trzęsą się z zimna, za to jak mają władzę, czyli pilota od klimatyzacji, to nastawiają na 16 i chodzą chorzy. Typowo polskie, wszystko do oporu.