Tetryków z balkonikami nie widziałem, ale mam taką teorię, że oni (i kilka innych grup ludzi) po prostu przybiegają tak szybko, że ja już ich nawet nie widzę na mecie, bo dawno ich nie ma
Z wyznawcami teorii spiskowych trzeba nauczyć się żyć, bo jest ich trochę za dużo, żeby dało się ominąć. Szczególnie, że w znakomitej większości przypadków nie są zwróceni przeciwko nikomu szczególnemu (a więc i nie przeciwko nam), bo ci źli to zawsze są "oni", na których nikt nigdy się nie natyka.
Miałem takiego znajomego we wsi, w której mieszkali moi dziadkowie, który widział tam (zwykle na "CPNie") znanych aktorów, polityków, ba - Hitlera kiedyś widział. No i nieraz mówił mi, kiedy mnie spotkał, że widział (na CPNie) mojego sobowtóra, który wyglądał jak ja, miał gesty jak ja i mówił jak ja. Kiedyś powiedział mi to spotkawszy mnie na stacji więc z ciekawości zapytałem, skąd wie, że to nie ja jestem tym sobowtórem skoro jesteśmy identyczni, na co on bez mrugnięcia okiem: "no co ty, przecież on cię tylko udaje"