I tak nie pamiętam, kiedy był taki rok, żebym pierwszy raz rozpalał dopiero w październiku.
Z drugiej strony od jakiegoś czasu sądzę, że powinniśmy zrobić miesiąc przestępny, który trwałby 60 dni. W końcu to już nie pierwszy rok, kiedy wiosna przyszła z opóźnieniem, początek wakacji był wręcz zimny, a upały trwały znacznie dłużej niż kiedyś