Czekaj, za chwilę dojdziesz do wniosku, że najpewniej byłoby dołożyć jeszcze UPS-a, który podtrzyma parę godzin

Już dostrzegasz opcję z drugim ATV, plus ileś tam zaworów... a koszty rosną i sprawa się komplikuje.
Układy samoczynne/grawitacyjne są trudne, jeśli nie niemożliwe, do zrealizowania takiej 'automatyki' z zachowaniem ich podstawowej zalety - bezobsługowej eksploatacji i niezależności od prądu.
Jeśli ty rozważasz wariant z ręcznym otwieraniem zaworu na grzejniki, czyli koniecznością pamiętania i schodzenia tam za jakiś czas, to przepraszam za wyrażenie, ale to jest całe do dupy. To osiągniesz na jednym zaworze na powrocie (no może drugi od bojlera), bez tego całego cyrku i straconych pieniędzy.
A tak jeszcze z głupia frant mi przyszło. Termostat w samochodzie - one mają mały otworek, mimo zamknięcia, pozwalający na minimalny przepływ umożliwiający jego zadziałanie.
PS A na początku pytałem co chcesz osiągnąć - czy bojler ma mieć pierwszeństwo, czy ma być jako kolejny grzejnik w układzie. Mówiłeś że jak grzejnik.