A tego to już chyba nie rozkminimy
Dla mnie to w ogóle powinno istnieć od dawna, a ponadto być domyślnie zastrzeżone. Przejście ze stanu "nie mam długów" do stanu "posiadam zobowiązania" powinno być czymś więcej niż tylko pokiwaniem głową na pytanie "czy od dziś chcesz być szczęśliwszy i mieć pięć stów, na które jeszcze nie zapracowałeś?" A już tym bardziej zupełnie niemożliwe powinno być przejście między tymi stanami bez wiedzy zainteresowanego