Zimno tak za bardzo to nie, -3,2 wg mojego czujnika na krzaku. Za to sypie już na poważnie...
Wypiłem

, teraz przydałoby się osadzić dwie puszki (wykonane dwa lata temu przy okazji ocieplania, puściłem skrętki po na zewnątrz, żeby nie musieć niczego kuć) i wreszcie usunąć połączenie kuchni z salonem za pomocą przewodu idącego po podłodze przy ścianie. To rozwiązanie kojarzy mi się z latami 90-tymi, kiedy skrętki masowo łączyły nasze modemy ADSL z komputerami, ale chyba najwyższy czas wspiąć się na wyżyny estetyki i wywalić ten kabel